Muszę przyznać, że posiadanie pszczół jest bardzo pasjonującym i relaksującym zajęciem. Ostatnio niemal każdą wolną chwilę spędzam na podglądaniu pracowitych przyjaciół. Stanowi to miłą odskocznię od kolejnych projektów, inwentaryzacji, pisania i oczywiście domowych obowiązków.
Od początku sezonu jestem szczęśliwym posiadaczem murarek ogrodowych. Celowo nie używam słowa hodowla, ponieważ byłoby to lekkim nadużyciem, ponieważ owady te praktycznie radzą sobie same i nie wymagają żadnych specjalnych zabiegów jak u pszczoły miodnej. A jak już pisałam wcześniej nie są one agresywne, nie mają żądeł i można je z powodzeniem trzymać w sąsiedztwie dzieci, a nawet na balkonach i w sąsiedztwie domu.
Od początku sezonu jestem szczęśliwym posiadaczem murarek ogrodowych. Celowo nie używam słowa hodowla, ponieważ byłoby to lekkim nadużyciem, ponieważ owady te praktycznie radzą sobie same i nie wymagają żadnych specjalnych zabiegów jak u pszczoły miodnej. A jak już pisałam wcześniej nie są one agresywne, nie mają żądeł i można je z powodzeniem trzymać w sąsiedztwie dzieci, a nawet na balkonach i w sąsiedztwie domu.
A tak to się zaczęło.
W marcu otrzymałam kokony, zrobiło się ciepło i pierwsze owady zaczęły się wygryzać z kokonów. Przez ponad tydzień owady latały i intensywnie pracowały nad powiększeniem rodziny.
murarka ogrodowa, fot. oazazieleni.pl |
Zastanawiałam się jak zapewnić im dogodne miejsca do składania jaj, bo jak niby inaczej przekonać je, żeby pozostały u mnie, a nie odleciały gdzieś dalej. Zdecydowałam się na domek z rurkami z trzciny i rdestowca. W tym celu zmodyfikowałam mój wcześniejszy domek wypełniony szyszkami, który pierwotnie dedykowany był innym owadom. Szyszki zostały wymienione na rurki.
niebieski domek dla murarki ogrodowej, żółty dla innych owadów, fot. oazazieleni.pl |
Przy zakupie domków warto zwrócić uwagę na materiał wypełniający. Wiele z domków oferowanych na aukcjach internetowych i w centrach ogrodniczych nie nadaje się akurat dla murarek, ponieważ nie mają pustych rurek czy otworów wywierconych w cegle albo drewnie. Murarki wybierają najchętniej otwory o średnicy 6-8 mm. W większych rurkach też czasem składają jaja, ale mają wtedy dużo więcej do przestrzeni do zamurowania.
Chłodny kwiecień i początek maja znacznie opóźnił wylot owadów, który powinien pokrywać się z kwitnieniem sadów. Dopiero w drugim tygodniu maja temperatura się podniosła i owady rozpoczęły nadrabiać zaległości. Pszczoły pracowicie noszą pyłek, składają jaja i murują otwory. Z każdym dniem przybywa pełnych rurek. Smutny jest tylko szczegół, że osobniki dorosłe tuż po złożeniu jaj kończą swoje krótkie życie, ale wtedy w rurkach będzie już rozwijało się kolejne pokolenie.
murarka ogrodowa muruje otwór wejściowy do rurki, fot. oazazieleni.pl |
rurki zasiedlone przez murarki, fot. oazazieleni.pl |