piątek, 21 grudnia 2018

Świąteczna dekoracja z mchu - pomysł na prezent

Dziś szybki i przyjemny wpis, w którym przedstawiam pomysł na świąteczną dekorację. Jeszcze zdążycie wykonać ją samodzielnie przed Świętami dla siebie albo jako prezent kogoś bliskiego. 

chrobotkowe dekoracje, fot. oazazieleni.pl

Postanowiłam wykorzystać mech, a stosując właściwe nazewnictwo - chrobotek reniferowy, który pozostał mi po realizacji ostatniego obrazu. Wypełnione nim dekoracje będą pięknie wyglądały w Waszych domach i wpiszą się w uroczysty klimat. 

Szybki przepis

1. Drewniana ramka w kształcie choinki, gwiazdki albo innego świątecznego motywu.
2. Patyczki do szaszłyków, z których wykonałam rusztowanie przyklejone do ramki klejem na gorąco.
3. Mech albo chrobotek reniferowy do wypełnienia wnętrza ozdoby.
4. Mini zestaw lampek LED na baterie do podświetlenia naszej dekoracji. 

Powodzenia w tworzeniu pięknych świątecznych ozdób. 
WESOŁYCH ŚWIĄT!

potrzebne składniki, fot. oazazieleni.pl

chrobotkowa choinka, fot. oazazieleni.pl

chrobotkowa choinka, fot. oazazieleni.pl

chrobotkowa choinka, fot. oazazieleni.pl

piątek, 30 listopada 2018

Lewitujący ogródek z oplątwami

Mam już obraz z mchu i obraz z sukulentów, teraz przyszedł czas na kolejną inspirację. Tym razem to lewitujący ogródek z oplątwami, które od jakiegoś czasu stają się coraz bardziej popularne w zielonych dekoracjach wnętrz. 

oplątwy w lewitującym ogródku, fot. oazazieleni.pl

Na powyższym zdjęciu między sukulentami oplątwy od lewej: Tillandsia Caput Medusae,
w środku 
Tillandsia Oaxocana, po prawej Tilandsia Juncea. 

Oplątwy, podobnie jak storczyki należą do grupy roślin zwanych epifitami, które nie zakorzeniają się w ziemi. W naturze najczęściej zaczepiają się na drzewach, jednak nie są w żaden sposób powiązane z innymi roślinami. Potrzebują ich tylko jako podpór, a nie jako źródła pokarmu jak u pasożytów. Wodę i składniki odżywcze czerpią z otoczenia, wiec potrzebują zraszania, a najlepiej moczenia w wodzie. 

Jak już wspomniałam oplątwy najlepiej czują się, gdy raz w tygodniu zdejmiemy je ze stojaczka i na około 0,5-1 godzinę zamoczymy je w wodzie. Nie powinna to być jednak zwykła kranówka, ponieważ na roślinach szybko osadzi się kamień. Możemy wybrać wodę destylowaną, mineralną, a ja stosuję z filtra dzbankowego magnezowego. Po moczeniu roślin najważniejsze jest jednak odwrócenie i wytrzepanie całej wody, która zgromadziła się w rozecie i między liśćmi, w przeciwnym razie nasze piękności zaczną gnić. Wobec tego nie są najlepsze dekoracje, w których oplątwy przykleja się na stałe do różnych konstrukcji. 

oplątwa (Tillandsia Caput Medusae) w stojaku, fot. oazazieleni.pl 

Optymalne są stojaki, w których możemy ustawić rośliny i zdejmować do je moczenia.
U mnie przedstawiam stojaki z drutu miedzianego, które można wetknąć w doniczkę 

z innymi roślinami. Mogą one stać się również elementem innych aranżacji.


oplątwa Tillandsia Juncea w stojaku, fot. oazazieleni.pl

oplątwy: Tillandsia Oaxocana i Tillandsia Juncea, fot. oazazieleni.pl  

środa, 31 października 2018

Szybka metamorfoza ogrodu

Nawet wypielęgnowany ogród obsadzony pięknymi roślinami zimozielonymi wymaga  czasem ożywienia, dodania koloru, kontrastu i kwitnących akcentów. 

Ostatnio miałam okazję zrealizować niewielką, ale ciekawą metamorfozę fragmentu ogrodu. Miejsce to było zacienione i bardzo zielone. Niewątpliwą zaletę stanowiła gotowa zielona ściana z bluszczu, piękne bukszpanowe kule i rozrośnięta runianka, która porastała spore części rabat. Takiego tła dla wyeksponowania roślin brakuje w nowo zakładanych ogrodach. A tu - gotowe. 

ogród przed sadzeniem roślin, fot. oazazieleni.pl 

wizualizacja ogrodu, oazazieleni.pl 

ogród po posadzeniu roślin - jesienią, fot. oazazieleni.pl 

Pierwszy plan postanowiłam rozjaśnić  złocisto-żółtą trawą. W tym miejscu, szczególnie w cieplejszych częściach kraju świetnie sprawdzi się hakonechloa smukła 'All Gold' (Hakonechloa macra 'All Gold'). Jej złociste liście będą bajecznie wyglądały przeplatając się z ciemnymi bukszpanowymi kulami. 

Kwitnące akcenty uzyskamy sadząc modę ostatnich lat - hortensję bukietową 'Little Lime' (Hydrangea paniculata 'Little Lime') oraz rzadziej spotykaną hortensję piłkowaną 'Blue Bird' (Hydrangea serrata 'Blue Bird') o kwiatach, które przy odpowiednim zakwaszeniu gleby będą nawet niebieskie. 

Na tle zielonych liści wyróżni się także krzewuszka cudowna 'Variegata' (Weigela florida 'Variegata') o białoobrzeżonych liściach, a dodatkowo w maju zachwyci nas mnóstwem różowych kwiatów. 

Oczywiście w kwitnącej kompozycji nie może zabraknąć kolorowych kwiatów, tutaj sprawdzą się naparstnice purpurowe i czosnki ozdobne, których kwiatostany będą malowniczo wyrastać ponad liną traw. 

Dekoracyjnego efektu spodziewam się dopiero wiosną, latem, a nawet jesienią przyszłego roku. Póki co zdjęcia z realizacji. 

metamorfoza ogrodu, fot. oazazieleni.pl 

metamorfoza ogrodu, fot. oazazieleni.pl 

hakonechloa smukła 'All Gold', fot. oazazieleni.pl 


czwartek, 18 października 2018

Najpiękniejsze złote drzewa jesienią

Co roku jesienią powraca wątek najpiękniej wybarwiających się drzew i krzewów. Najbardziej pożądane są wtedy rośliny o złotych, bordowych i pomarańczowych liściach, które rozświetlają nasze ogrody. Jakiś czas temu więc na moim profilu facebookowym zadałam pytanie o najpiękniejsze złote liście i nasze odpowiedzi były podobne.

Poniżej kilka moich ulubionych drzew i krzewów o złotych, jesiennych liściach.


KLON POSPOLITY - to drzewo, które tworzy sporą część złotej polskiej jesieni. Kto z nas nie zbierał jego pięknych liści w czasie jesiennych spacerów. Z racji sporych rozmiarów gatunek idealnie nadaje się do parków i dużych ogrodów. Kulista, karłowata odmiana 'Globosum' sprawdzi się również w mniejszych ogrodach i w przedogródkach. 


klon pospolity, fot. oazazieleni.pl 

KLON POLNY - świetnie znosi cięcie i można z niego formować wysokie żywopłoty wzdłuż granic działki albo części ogrodu, które chcemy od siebie oddzielić. Natomiast odmiany charakteryzujące się wąskimi koronami, np. 'Elegant', 'Elsrijk', 'Green Column' świetnie sprawdzają się nawet w małych ogrodach i w zieleni przyulicznej - przy wąskich ulicach. Drzewo to jest również bardziej odporne na suszę w porównaniu z klonem jaworem oraz klonem pospolitym. 



klon polny, fot. oazazieleni.pl 

MIŁORZĄB DWUKLAPOWY - uwielbiam za jego złote liście. Drzewo rośnie dosyć wolno, więc możemy je sadzić w ogrodach bez obawy, że szybko zacieni wszystko wokół. U mnie rośnie w kąciku japońskim w towarzystwie innych ciekawych okazów: derenia kousa oraz grujecznika japońskiego. Dostępne są również rozmaite karłowate odmiany, które często występują w formie szczepionej zbliżonej do kuli: 'Mariken' albo bardzo dekoracyjne formy o przewisającym pokroju: 'Pendula'. 


miłorząb dwuklapowy, fot. oazazieleni.pl 

miłorząb dwuklapowy, fot. oazazieleni.pl 

LIPA DROBNOLISTNA - najczęściej złoci się w parkach i w zieleni osiedlowej. To piękne oraz cenne dla pszczół drzewo warto też sadzić dużych i średnich ogrodach. Nawet skusiłam się u siebie i posadziłam odmianę 'Rancho'.


lipa drobnolistna, fot. oazazieleni.pl 

Miałam pisać tylko o drzewach, ale jest jeszcze piękny złoty krzew, o którym warto wspomnieć przy okazji takiego zestawienia. 

PĘCHERZNICA KALINOLISTNA - idealny krzew na naturalne żywopłoty średniej wysokości oraz jako odporny krzew do donic. Jesienią skradnie nasze serca przebarwiając się na złoto, a nawet pomarańczowo.


pęcherznica kalinolistna, fot. oazazieleni.pl 

czwartek, 27 września 2018

Trawy na fali również w zieleni miejskiej

Popularność traw zdaje się nie mieć końca. Na dobre zadomowiły się już w naszych ogrodach, gdzie dzielnie towarzyszą przecudnie kwitnącym hortensjom bukietowym oraz rabatom bylinowym. Od lat zyskują również na znaczeniu w zieleni miejskiej i to zarówno jako efektowne rośliny w donicach jak i w gruncie. 

W ubiegłym roku właśnie na trawy ozdobne skusiłam się projektując zieleń na skwerze Bohaterów Akcji Bollwerk przy ul. Szyperskiej w Poznaniu. Główny efekt dekoracyjny miała zapewnić długo i intensywnie kwitnąca róża 'Marathon'. Tło dla kwitnienia utworzyły natomiast falujące na wietrze trawy ozdobne: wysoka wydmuchrzyca piaskowa oraz bordowa imperata cylindryczna w odmianie 'Red Baron'. 


skwer Bohaterów Akcji Bollwerk w Poznaniu, fot. oazazieleni.pl

skwer Bohaterów Akcji Bollwerk w Poznaniu, fot. oazazieleni.pl

róża 'Marathon' na tle traw ozdobnych, fot. oazazieleni.pl
Wydmuchrzyca jako gatunek bardzo ekspansywny została otoczona betonowym obrzeżem, po to, aby nie zarosła róży i imperaty. Mam to przetestowane przez wiele lat i działa. Trzeba tylko pamiętać, aby przy pielęgnacji usuwać pojedyncze pędy, tzw. "uciekinierów". 

Powyższy dobór gatunkowy wymaga jednak prowadzenia intensywnej pielęgnacji, przede wszystkim regularnego podlewania w czasie suszy. Z posadzonych roślin jedynie wydmuchrzyca uchodzi za roślinę "żelazną", o której można czasem zapomnieć. Jednak mijający sezon był wyjątkowo suchy szczególnie w okolicach Poznania i widziałam nawet przesuszone wydmuchrzyce. Właśnie dlatego przy projektowaniu zieleni przyulicznej, miejskiej i osiedlowej trzeba szczególnie wziąć pod uwagę możliwości późniejszej pielęgnacji przez inwestora. 

środa, 12 września 2018

Pomysły na jesienne obsadzenia w donicach

Upalne i suche lato sprawiło, że letnie obsadzenia na balkonach bardzo szybko przekwitły i usychały, gdy tylko przez chwilę zapomnieliśmy ich podlać. To jednak nie koniec sezonu i jeszcze jesienią możemy się cieszyć kolorowymi kompozycjami w naszym otoczeniu.

WRZOSY

Jak jesień, to oczywiście wrzosy, które otaczają nas z każdej strony. W natłoku odmian oraz kolorów trudno wybrać te najładniejsze. To jednak nie problem, ponieważ wyglądają one również bardzo ładnie w grupie złożonej z różnych odmian. 

kolorowe wrzosy, fot. oazazieleni.pl 

Co zrobić, żeby przetrwały zimę w donicy?

Pierwsza sprawa to oczywiście podlewanie. Rośliny w donicach dużo szybciej przesychają, a dodatkowo na balkonie z daszkiem pozbawione są możliwości podlania przez deszcz. Więc nawet w czasie jesiennej słoty wymagają naszej uwagi. 

Druga sprawa - podłoże
Wrzosy sadzimy w podłożu o kwaśnym odczynie. Najlepiej ziemię urodzajną wymieszać z kwaśnym torfem i piaskiem albo keramzytem (2:1:1) dla rozluźnienia struktury, żeby ziemia się zbytnio nie zbrylała. 


wrzosy, fot. oazazieleni.pl


Wrzosy możemy również łączyć z innymi roślinami, tworząc wielogatunkowe kompozycje. Jeśli zależy nam na efekcie dekoracyjnym również zimą, to warto obok posadzić iglaki (świetnie sprawdza się kosodrzewina i jałowce płożące) oraz krzewy liściaste zimozielone, np. laurowiśnia 'Otto Luyken', trzmielinę Fortune'a w pstrokatych odmianach dla rozjaśnienia całości. 

jesienna donica, fot. oazazieleni.pl


Inny trend (o zgrozo), to wrzosy farbowane na jaskrawe kolory. Ich dekoracyjność przynajmniej dla mniej jest jednak dosyć wątpliwa i nie stosuję ich do jesiennych kompozycji. To coś w stylu malowanych sukulentów, których w tym roku było mnóstwo w marketach.


farbowane wrzosy, fot. oazazieleni.pl

WRZOŚCE

Wrzośce naturalnie kwitną wczesną wiosną, jednak w sklepach coraz częściej spotykamy rośliny wypędzone na jesień albo Boże Narodzenie. Podobnie jak wrzosy możemy je posadzić w donicach jako jesienne ozdoby balkonów i tarasów. 



wrzosiec, fot. oazazieleni.pl

wrzośce, fot. oazazieleni.pl


Inne ciekawe propozycje w jesiennym klimacie to ozdobne papryczki, które dostępne są w różnokolorowych wersjach. Z pewnością jako dodatek ożywią jesienne balkony. 


ozdobne papryki, fot. oazazieleni.pl

ozdobne papryki, fot. oazazieleni.pl


ozdobne papryki, fot. oazazieleni.pl

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Pielęgnacja obrazu z sukulentów

Obrazy z sukulentów już od kilku lat podbijają nasze serca. Nie są może jeszcze tak popularne jak ogrody w szkle, ale bez trudu możemy je odnaleźć wśród roślinnych dekoracji obok kokedamy i zielonych ścian. Musimy jednak mieć świadomość, że mimo zastosowania niezniszczalnych rojników nie są do końca bezobsługowe. 

Mój obraz z sukulentów ma już za sobą prawie trzy sezony. Jeśli chcecie wykonać taki samodzielnie, to instrukcję znajdziecie tutaj. Warsztaty, na których wykonacie sukulentowe obrazy towarzyszą też coraz częściej wystawom i innym ogrodniczym wydarzeniom. Czyli takich obrazów każdego roku przybywa, jednak co się dzieje z nimi dalej? Czy któreś przetrwają chociaż do kolejnego sezonu? Otrzymuję od Was pytania odnośnie pielęgnacji sukulentowych dekoracji, ponieważ rośliny często zamierają. Postanowiłam opisać najczęstsze problemy. 

Obraz z sukulentów po kilku latach wymaga interwencji, fot. oazazieleni.pl


Zamieranie rojników po kwitnieniu
Podstawowym problemem obrazów rojnikowych jest fakt, że rozeta rojnika po zakwitnięciu zamiera, a jej miejsce zajmują młode sadzonki. Przy bardziej dzikich i nieregularnych aranżacjach nie stanowi to problemu, jednak w regularnym obrazie, gdy jednorazowo zakwitnie kilkanaście rojników, to później pozostaje dużo pustych miejsc, które nie wyglądają estetycznie. Przez to co 2-3 lata powinniśmy przesadzić i uzupełnić rośliny. 

puste miejsca po przekwitniętych rojnikach, fot. oazazieleni.pl
przekwitnięte rojniki, fot. oazazieleni.pl
Różna siła wzrostu rojników
Poszczególne odmiany i gatunki rojników różnią się siłą wzrostu, np. rojniki murowe szybko zagłuszą małe rojniki pajęczynowe. Cześć roślin jest również bardziej odporna na niekorzystne warunki i szybciej niż inne rozrasta się dominując w naszej kompozycji. Mając na uwadze efekt, który chcemy osiągnąć co około 2 lata powinniśmy rośliny poprzesadzać i uporządkować nasz obraz. 

Miejsce ekspozycji
Rojniki muszą być w miejscu silnie nasłonecznionym, najlepiej przez cały dzień. Moje rosną na zachodnim balkonie, wiec tylko przez połowę dnia mają odpowiednią ilość światła. Są przez to trochę mniejsze niż normalnie, a rozety mają asymetryczny kształt, ponieważ wyciągają się w stronę słońca. Na balkonie jednak nie zawsze możemy zapewnić roślinom optymalne nasłonecznienie, jednak warto wysunąć je spod dachu albo okapu jeśli oczywiście mamy taką możliwość. 

Podlewanie
Trzecia sprawa to podlewanie. Zielone ściany ogólnie wymagają specjalnych rozwiązań nawadniających i magazynujących wodę. Gdy obraz wykonany w skrzynce powiesimy, to rośliny bardzo szybko przesychają, natomiast gdy podlejemy, to woda będzie spływać po ścianie. Najlepiej w ramie obrazu wykonać jakieś kieszonki na rośliny albo poprzeczne przegrody, które pozwolą na zmagazynowanie wody. Inny sposób to zmiana lokalizacji obrazu. Właśnie dla optymalnego nawodnienia mój obraz co jakiś czas, schodzi na ziemię i leży tam jakiś czas. 

Zimowanie
Ważne jest też zimowanie. Rojniki jako rośliny zimozielone tracą wodę nawet zimą, a te posadzone w donicach przesychają dużo szybciej niż w gruncie. Donice często też ustawiamy na balkonach i tarasach pod okapem dachu, czyli deszcz ich nie podlewa. I nawet w czasie listopadowej słoty, gdy wszędzie jest mokro, a nam nawet nie przyjdzie do głowy myśl, żeby coś podlewać, to rośliny w donicach zasychają. Dlatego przed zimą i w czasie zimowych odwilży rojniki w obrazach mocno podlewamy, ale nie mogą też stać w wodzie, ponieważ szybko zgniją. Dużo szybciej również przesychają, gdy zimą są wystawione w silnie nasłonecznionym miejscu. Najlepiej wiec sukulentowy obraz przestawiać z pełnego słońca latem do częściowego zacienienia zimą.

Czyli tak zupełnie bezobsługowe, to one nie są. Ale co właściwie w ogrodzie jest? Rośliny jako organizmy żywe zmieniają się i wymagają innych naszych starań w ciągu sezonu. 

Mój obraz
Teraz jestem na etapie przeorganizowania mojego obrazu. Uzupełniam miejsca po przekwitniętych rojnikach. Planuję też przesadzić rojniki i zgrupować je z jednej strony, a pozostałe miejsca uzupełnić rozchodnikami. Do tego świetnie nadają się drobne rozchodniki: biały i ostry oraz kontrastujący z nimi kolorem rozchodnik ościsty. Rozchodniki nie zamierają po kwitnieniu i szybko się rozrastają, będą wiec świetnym uzupełnieniem dla rojników. 


rozchodnik biały, fot. oazazieleni.pl 


rozchodnik ostry, fot. oazazieleni.pl

rozchodnik ościsty, fot. oazazieleni.pl

Lifting obrazu krok po kroku

Wysadzam rojniki.

Podłoże przesypałam piaskiem dla uzupełnienia poziomu. Będzie ono również bardziej przepuszczalne, a posadzone rośliny lepiej się ukorzenią. 

Sadzę rojniki i rozchodniki. 


Obraz już po liftingu. Rama otrzymała nowy kolor zgodny z tegorocznymi trendami. Teraz czekam, aż rośliny się ukorzenią i rozrosną zajmując całą powierzchnię. 


poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Pepino na balkonie

Pamiętacie psiankę melonową "Pepino", o której pisałam w czerwcu? Jeśli nie, to możecie sobie przypomnieć tutaj. Zawiązała owoc, nie wiem jeszcze jak smakuje, ani ile jeszcze powinien dojrzewać, ale zawsze to sukces balkonowej uprawy. 


psianka Pepino - owoc, fot. oazazieleni.pl 
A właśnie uprawa własnych owoców i warzyw jest dla mnie bardzo ciekawym dopełnieniem ogrodniczej przygody. Mój świat nie kręci się przecież tylko wokół roślin ozdobnych. Pomidory i papryki goszczą już od lat moim balkonie i w ogrodzie, a teraz przyszedł czas na eksperymenty bardziej egzotyczne.

Jeśli uprawiacie jakieś ciekawe rośliny jadalne, to opowiedzcie o nich w komentarzach. 

sobota, 14 lipca 2018

Bambusy w moim ogrodzie

W ubiegłym roku zafascynowały mnie bambusy w ogrodach i trochę się o tym rozpisałam. Obiecałam też wtedy, że zamieszczę zdjęcia z mojej realizacji. Na razie mój ogród bambusowy ma dopiero jeden sezon za sobą, ale rośliny świetnie przezimowały. Muszę jeszcze wprawdzie trochę poczekać, aż pojawią się grubsze pędy, ale warto. 

bambusy w ogrodzie w drugim sezonie od posadzenia,  od prawej: Ph. 'Shanghai', Ph. aureosulcata 'Aureocaulis', Ph.a. 'Spectabilis' oraz Ph. nuda; fot. oazazieleni.pl 

W sierpniu 2017 posadziłam młode sadzonki bambusów o żółtych pędach: Phyllostachys aureosulcata 'Aureocaulis' i 'Spectabilis' oraz zielono-oliwkowy Phyllostachys nuda. Na końcu do mojej kolekcji dołączył bardziej egzotyczny Phyllostachys 'Shanghai 3', który wśród moich jest najbardziej wrażliwy na zimowe warunki. Na szczęście wszystkie rośliny przezimowały, tylko 'Shanghai' trochę przemarzł, ale wioną wypuścił trzy młode pędy. Wszystkie okazy osiągnęły już wysokość ponad. 1,8 m i cieszą oko.

Phyllostachys 'Shanghai 3', fot. oazazieleni.pl

Phyllostachys aureosulcata 'Aureocaulis', fot. oazazieleni.pl

Oczywiście nie obyło się bez bariery korzeniowej, ponieważ bambusy drzewiaste z rodzaju Phyllostachys silnie się rozrastają. Pozostawione bez barier mogą zrobić prawdziwe spustoszenie w ogrodzie: pojawić się kilka metrów dalej, wrastać w podmurówki budynków, itp. Plastikową barierę wkopaliśmy na głębokość 60-70 cm, co powinno zniechęć bambusy do wędrowania. I tu przydał się falisty plastik, który w wersji jako obrzeża rabat jest mało estetyczny, jednak w roli przegrody zakopanej w ziemi sprawdza się doskonale. 

wkopywanie bariery korzeniowej, fot. oazazieleni.pl 
Dla lepszego wyeksponowania zielonych pędów za roślinami umieściliśmy matę bambusową. Na jednorodnym tle żywo-zielone bambusowe pędy nie zlewają się z otoczeniem i pięknie pozują do zdjęć.

Niestety na tej rabacie skończyło mi się miejsce i już planuję kolejny większy ogród bambusowy oczywiście z bambusową stukawką w roli głównej. 

czwartek, 28 czerwca 2018

Pepino - własne owoce na balkonie

W tym roku na moim balkonie zagościł "Pepino" - jest to psianka melonowa (Solanum muricatum). Pochodzi z Peru, gdzie rośnie jako bylina, u nas jednak nie zimuje i jest rośliną jednoroczną. Pepino uprawiane jest ze względu na słodkie żółto-pomarańczowe owoce, które ze względu na fioletowe pręgi przypominają trochę arbuzy, są jednak dużo mniejsze. 

Pepino jest powszechnie uprawiane w Ameryce Południowej i Środkowej. U nas bardziej traktowane jako roślina kolekcjonerska do uprawy na słonecznych balkonach i tarasach. Psiankę uprawimy podobnie jak pomidory i tu również pamiętamy o przywiązywaniu roślin do podpór ze względu na ciężkie owoce. 

Ciekawa jestem, czy mój Pepino zdoła zawiązać owoce? Zawsze to kolejny egzocik na balkonie, który rośnie sobie między ziołami. 

Pepino - psianka melonowa, fot. oazazieleni.pl 


Pepino - psianka melonowa, fot. oazazieleni.pl