wtorek, 19 kwietnia 2016

Keukenhof marzenie każdego ogrodnika

Keukenhof - to jeden z ogrodniczych cudów świata. Ten niezwykły ogród z około 7 milionami roślin cebulowych przyciąga co roku nawet milion gości z wszystkich zakątków świata. W ubiegłym roku ogród odwiedziła rekordowa liczba odwiedzających, bo aż 1.175.000, zobaczymy czy w tym roku padnie kolejny rekord. Wśród odwiedzających wydają się dominować mieszkańcy Azji Południowo-Wschodniej, wielu jest również Amerykanów, Niemców i oczywiście Holendrów.

 
Historia
Keukenhof, czyli dawny ogród kuchenny księżnej Jakobiny Bawarskiej zlokalizowany jest w miejscowości Lisse, niedaleko Amsterdamu. Pierwotny ogród powstał w tym miejscu już w XV w. i służył aśnie do zrywania ziół dla zamkowej kuchni (stąd nazwa). W wieku XIX ogród został przekształcony zgodnie z zasadami stylu krajobrazowego angielskiego. Współczesna wersja ogrodu istnieje od roku 1949 r., kiedy to zaczął on służyć jako miejsce do prezentowania roślin cebulowych wyhodowanych przez poszczególnych producentów, a z biegiem lat stał się niezwykłą atrakcją turystyczną.

Ogród kuchenny od kuchni
Zwiedzający od końca marca do połowy maja mogą podziwiać miliony kwiatów. Pierwsze rozkwitają krokusy, po nich hiacynty, żonkile, szafirki i oczywiście tulipany we wszelkich możliwych kolorach i kształtach. Ogród najlepiej prezentuje się w drugiej połowie kwietnia, kiedy kwitnie najwięcej roślin cebulowych i otwierają się młode liście drzew, jednak jest on wart odwiedzenia również w każdym innym dniu otwarcia. Oprócz cebulowych kwitną tam również wiśnie ozdobne, magnolie, różaneczniki i wiele innych pięknych wiosennych krzewów. Zwiedzanie ogrodu najlepiej rozpocząć od samego rana, czyli tuż po 8.00 rano, wtedy mamy największe szanse na piękne zdjęcia bez tłumu odwiedzających w każdym kadrze. Około południa i później nawet przejście alejkami jest już mocno utrudnione, a co dopiero fotografowanie






















Sadzenie cebulek
Sukces ogrodu wynika przede wszystkim z wielkiej liczby wysadzanych co roku roślin cebulowych, ale także odpowiedniego ich zestawiania, które pozwala zachować ciągłość kwitnienia przez dwa miesiące. Cebulki sadzone są warstwami. Najwyżej znajdują kwitnące najwcześniej krokusy, a po nimi wysadza się zakwitające później tulipany, czy żonkile. Niesamowite wrażenie zrobiły na mnie misternie wysadzane rabaty złożone nawet z kilkunastu odmian albo gatunków cebulowych i bylin - wyglądały jak łąki kwietne. Każda utrzymana była w innej tonacji kolorystycznej. 






Temat przewodni roku 2016

Każdego roku wystawie towarzyszy temat przewodni. W tym roku to 'The Golden Age' - czyli złoty wiek, kiedy w Holandii wzrosło z znaczenie handlu, gwałtownie rozwijała się nauka i sztuka. To także odkrycia świata i światowy handel także tulipanami, na których można było zbić fortunę, a później wszystko stracić. 








obraz kwiatowy przedstawiający Złoty Wiek - jeszcze nie w pełnym rozkwicie
obraz kwiatowy przedstawiający Złoty Wiek - jeszcze nie w pełnym rozkwicie

Ogrodowe inspiracje

Od kilku lat coraz bardziej popularne są także ogrodowe inspiracje, gdzie wzorem wielkich wystaw ogrodniczych urządzane są mini ogrody pokazowe. W tym roku szczególnie wpadł mi w oko niebieski ogród wzorowany na motywach typowo holenderskich, czyli biało-niebieskiej ceramice. Świetnie wyglądał także ogród na kształt statku z epoki odkryć geograficznych, gdzie przedstawiono początki handlu tulipanami. 







Wycieczka

Wybrałam chyba najprostszą pod względem organizacyjnym formę dojazdu, czyli wycieczkę autokarową do Keukenhof i Amsterdamu, które organizuje kilka biur podróży w każdy weekend. Spodziewałam się oczywiście typowego autokaru wycieczkowego, ale zrobiło się trochę jak u Barei. Najpierw wsiedliśmy do super komfortowego pojazdu, a po półtorej godziny, kiedy każdy już się wygodnie wymościł na swoim skórzanym rozkładanym fotelu z regulowanym podnóżkiem i wybrał z własnego telewizorka film albo muzykę musieliśmy się przesiąść do klasycznego piętrusa dla 90 osób, gdzie o komfort podróży oczywiście było ciężko. Półka na kurtki miała wysokość 7 cm, więc nawet statyw się nie zmieścił i wszystkie torby i plecaki pod nogami albo na kolanach, więc noc nie przespana. Ale na szczęście wrażenia z Keukenhof i Amsterdamu sprawiły, że niewygodna podróż szybko odeszła w niepamięć. Na pewno jeszcze kiedyś tam się wybiorę, ale już raczej samodzielnie, żeby mieć w Keukenhof więcej czasu na delektowanie się widokiem cudnych kwiatów niż 3,5 godziny z typowej wycieczki, ponieważ jest ona dzielona z Amsterdamem, ale o tym później, bo w mieście też się zakochałam.